Przedstawiamy wyniki badania obecności nietoperzy w parku miejskim, które odbyło się w lipcu w 2016r.
Borowiec wielki
Obserwowany latem w dużej liczbie w starodrzewie obok polanki od strony ulicy Sienkiewicza. Jest to jeden z największych naszych krajowych nietoperzy. Jego letnie kryjówki to najczęściej dziuple, a więc jego obecność w naszym parkowym starodrzewie jest jak najbardziej uzasadniona. Wcześnie wylatuje na żer, dlatego jeszcze przed całkowitym zapadnięciem zmroku można u nas oglądać, a nawet usłyszeć dużą liczbę osobników tego gatunku. Częstotliwość dźwięków, jakie wydaje jest na tyle niska, że ludzie o wrażliwym słuchu mogą je usłyszeć nawet bez detektora. Uzasadnione są też obserwacje wylotów na żer w rejonie polanki czy w kierunku innych otwartych przestrzeni, gdyż borowiec wielki słabo radzi sobie z lotem pośród drzew.
Mroczek
W rejonie parkowego stawu zaobserwowano mroczki. Na naszym terenie mogą występować trzy gatunki: mroczek późny, mroczek pozłocisty, mroczek posrebrzany. W parku na 99% mamy mroczka późnego. Największy i najpospolitszy. Jest to trzeci pod względem wielkości polski nietoperz (większe od niego są tylko borowce oraz nocki duże). Ich letnimi kryjówkami mogą być nasze parkowe dziuple, ale gatunek ten jest uważany za „miejski”. Mogą więc żerować w parku nad stawem, a kryjówkę letnią mieć np. w strychowych zakamarkach starych domów, a nawet w szczelinach budynków z wielkiej płyty. Chętnie zasiedlają też budki dla nietoperzy, o ile takie byłyby w naszym parku.
Karlik malutki i karlik drobny
U nas możliwe jest występowanie dwóch gatunków karlika (z 4): karlik malutki, karlik drobny. To gatunek, który w nasłuchach przy stawie pojawił się jako pierwszy. Karliki to najmniejsze polskie nietoperze, a obydwa wymienione powyżej gatunki do niedawna uważano za jeden. Ich letnie kolonie rozrodcze spotyka się głównie w na strychach budynków, ale również w dziuplach. Oba gatunki są dość mocno związane z człowiekiem. Chętnie żerują przy zbiornikach wodnych (staw) czy w dolinach rzecznych (w jego zasięgu czyli nie więcej niż 2 km mamy dolinę Wisły) ale również przy drzewach, w parkach i na skraju lasu. Unika otwartych przestrzeni.
Anna Peichert